niedziela, 26 czerwca 2016

Perspektywa Colina

-Meredith poznałam w szkole, raz na języku angielskim siedziałam w ławce i przeglądałam  instagrama było pełno zdjęć o tematyce stylu i mody, wracając do tematu  nagle ktoś otwiera drzwi, wchodzi dziewczyna w blond włosach miała ubrane dżinsy, białą koszulę z kolorowymi napisami a na to miała narzucony czarny żakiet, wyglądała ładnie tak wizytowo ale na luzie podobał mi się jej styl. Na ręku miała bransoletkę z serduszkiem. W uszach błyszczały jej się srebrne kolczyki wiszące. Mówi do nauczycielki że jest nowa. Nauczycielka ją przedstawiła całej klasie i powiedziała że ma sobie wybrać miejsce. Akurat ja siedziałam sama ponieważ byłam na przepustce ze szpitala i nikt ze mną nie gadał bo zbytnio mnie nie znali ponieważ opuszczałam lekcję. Więc kiwnęłam do niej ręką żeby przysiadła się do mnie. Z nie pewnością podeszła do mnie i podała mi ręki. Potem rozmawialiśmy i właśnie tak się poznałyśmy. A wy jak poznaliście Mere ?
-To było tak że siedziałem na huśtawkach właśnie na tym miejscu, był to drugi dzień od mojej przeprowadzki, od małego często się przeprowadzałem praktycznie co trzy lata. Koło mnie przeszła jakaś dziewczyna miała krótkie brązowe włosy, była ubrana w niebieską wręcz błękitną sukienkę a na nogach miała trzewiki. Usiadła na huśtawkę obok. Była to właśnie Spencer. Jako chłopak pierwszy zagadałem i chciałem się z kimś zakolegować, przedstawiłem się i opowiadaliśmy sobie o nas. Potem coraz częściej się spotykaliśmy i raz Spencer mówiła że muszę poznać jej koleżanki Meredith i Emily. Z tego iż byłem najmłodszy nie mogłem wychodzić poza obręb osiedla na którym mieszkałem. Pochodziliśmy sobie po osiedlu a potem okazało się że Meredith mieszka dwa piętra wyżej. Byłem szczęśliwy że znalazłem sobie przyjaciół. No i tak właśnie się poznaliśmy.
- To ile wy się znacie ?
- Około 6 lat
- Wow tak długo
Anastazja musiała jechać do domu. Była już późna godzina więc odprowadziliśmy ją na przystanek autobusowy i poczekaliśmy z nią 15 minut aż odjedzie do domu. Jeszcze chwile porozmawiałem ze Spencer i poszliśmy do domu.

*Parę dni później
Wstałem tak około dziesiątej, byłem nie wyspany ale musiałem  iść do kościoła. ubrałem się w czarne spodnie z H&M i koszulę czarno- czerwoną w kratę, umyłem głowę i wysuszyłem. Zjadłem śniadanie. Na śniadanie miałem jajecznicę. Była przepyszna. Około godziny 12 wyszedłem do miejsca świętego zwanym kościołem by spotkać się i porozmawiać z Bogiem - rodzina mi tak mówiła. Po 50 minutach msza się skończyła i wróciłem do domu. W domu czekał na mnie obiad, bitki,  oczywiście do mięsa były też kartofle do tego buraczki i surówka. Po obiedzie włączyłem mój  ulubiony serial Pretty Little Liars. Do godziny 16 oglądałem te oto niesamowite sceny z życia wzięte. O 16;15 zadzwoniła do mnie Mountain
-Cześć Colin wyjdziesz na dwór ?
-Ok a gdzie pójdziemy- spytałem się
-No chciałam iść do sklepu w centrum miasta zrobić zakupy spożywcze i modowe
-Dobra nie ma sprawy zaraz schodzę bądź punktualnie za 3 minuty
-No pewnie zaraz pójdę, pobiegnę wiesz
-Haha czekam do zobaczenia

Wyszedłem na dwór i widziałem że na huśtawkach bujają się dwie dziewczyny. Za cholery nie mogłem rozpoznać czy to nie przypadkiem Anastazja. Więc nie przywitałem się bo bałem się że to nie ona. Obok niej siedziała brązowo włosa dziewczyna nie znałem jej. Ja z Mountain szliśmy w stronę centrum. Gadaliśmy o tym co ona ma sobie kupić. Po chwili kontem oka zauważyłem że za nami idą te dwie dziewczyny. Pomyślałem że idą w tym samym kierunku po prostu. Więc nie przejmowałem się tym. Po chwili skręciliśmy w prawo a one dalej za nami. Nie wiedziałam o co im chodzi. Na początku wszedłem z Spencer do hipermarketu, musiała kupić produkty spożywcze dla rodziny. Z racji że była niedziela nie zrobiliśmy zakupów modowych ponieważ sklepy były pozamykane. Dziewczyny za nami zniknęły. Powoli wracaliśmy do domu.